Zwycięstwo zmartwychwstania

Czy Jezus może być bohaterem, Kimś budzącym zachwyt, pociągającym, wzorem dla chłopców, mężczyzn, czy  jego zwycięstwo może imponować, pociągać?

 

 1.Bohater

Kiedy byłem chłopcem, moim  bohaterem był John Wayne, aktor grający w wielu amerykańskich westernach: wysoki, silny, twardy, szybki rewolwerowiec. Do tej pory mam sentyment do westernów…  Kiedy miałem kilkanaście lat, pojawił się nowy idol: archeolog dr Indiana Jones, grany przez Harrisona Forda: smukły, przystojny, z poczuciem humoru, inteligentny; połączenie naukowca, z odkrywcą, poszukiwaczem przygód, uwodzicielem w nieodłącznym kapeluszu, z rewolwerem u boku, jeżdżący konno niczym kowboj, niepokonany… Niektórzy twierdzą, że przy wyczynach Indiany Jonesa, nawet agent 007 jest mniej sprawny… Cykl filmów o Indianie Jones, oglądałem kilka razy, motywy muzyczne pamiętam do dziś… Dziś ulubionymi aktorami młodych mogą być inne gwiazdy, ciągle będą nowi zabójczo przystojni aktorzy…

A Jezus? W Wielki Piątek uczestniczyłem w drodze krzyżowej ulicami osiedla na którym mieszka też kilu z moich uczniów. Nie widziałem żadnego… Kiedy niosłem dosyć ciężki krzyż, nie bardzo miał mnie kto zmienić, bo mężczyzn było nie wielu… Czy Jezus może być bohaterem? 7 kwietnia 30 r. n.e poniósł hańbiącą śmierć na szubienicy krzyża, przeznaczoną dla zbrodniarzy, wykolejeńców, buntowników… Rabbi z Nazaretu, mimo tego, że przez jakiś czas był bardzo znany wśród ludzi i cieszył się dużą popularnością, ba był witany jako król w niedzielę palmową, umierał w niesławie, jako oszust, zwodziciel, buntownik… Wszyscy o tym wiedzieli… Axel Rose, wokalista zespołu Gun’s Roses, na koszulce miał podobiznę twarzy Chrystusa z napisem „kill your idols”… (zabij swoich idoli), więc może jednak w jakiejś mierze Jezus był i jest idolem…