Św. Piotr

 

Właściwie miał na imię Szymon i pochodził z Betsaidy, rybackiej osady leżącej nad jeziorem Genezaret, podobnie jak jego brat Andrzej i apostoł Filip (J 1,44).

Andrzej, wraz Janem należał do uczniów Jana Chrzciciela, Szymon prawdopodobnie również. Niemniej to Andrzej przyprowadził swego brata do Jezusa. Podczas tego spotkania Chrystus, zmienił mu imię na Kefas, czyli skała (po grecku petros, stąd Piotr, J 1,42-43). Piotr i Andrzej byli synami Jana – galilejskiego rybaka. Piotr nie od razu przyłączył się do Mistrza Nazaretu, lecz nadal trudnił się swoją pracą rybaka. Być może nawet posiadał małe przedsiębiorstwo rybackie, skoro miał wspólników. Zmiana w jego postawie wobec Chrystusa nastąpiła po cudownym połowie ryb. Wtedy to zdumiony Piotr przypadł Jezusowi do kolan ze słowami: „Odejdź ode mnie Panie, bo jestem człowiek grzeszny (…) A Jezus rzekł do Szymona:Nie bój się, odtąd ludzi będziesz łowił” (Łk 5,1-11). W czasie, gdy Chrystus powołał Piotra, był on człowiekiem żonatym i mieszkał u swoich teściów w Kafarnaum. Wiemy o tym z opisów uzdrowienia teściowej Piotr przez Jezusa (Mk 1,29-31). Krąży taki żart: „dlaczego Piotr wyparł się Chrystusa? Bo mu uzdrowił teściową.” Osobiście zastanawiałem się co się stało, z żoną Piotra, gdy poszedł za swoim Mistrzem? Ewangelie nie dają na to żadnej odpowiedzi. Pójcie za Rabbim z Galilei, wiązało się najprawdopodobniej z opuszczeniem swego domu, rodziny, zawodu, dotychczasowego stylu życia, by towarzyszyć Panu Jezusowi w Jego działalności wędrownego nauczyciela. Jednemu z mężczyzn chcących dołączyć w ten sposób do grona dwunastu, Zbawiciel, powiedział takie słowa: „Lisy mają nory i ptaki powietrzne gniazda, lecz Syn Człowieczy nie miejsca, gdzie by głowę mógł oprzeć” (Łk 9,58).

Ten tekst różnie komentowany świadczy jednak przypuszczalnie o tym, że Jezus wraz z apostołami przemieszczał się po Palestynie, nocując niejednokrotnie pod gołym niebem. Ta działalność Jezusa jako wędrownego nauczyciela, uzdrowiciela, egzorcysty, Tego, który odpuszczał grzechy i wskrzeszał umarłych trwała najprawdopodobniej ok. 3 lat. Niektórzy bibliści twierdza, że czas publicznej działalności Jezusa trwał rok, inni, że trzy lata. Osobiście skłaniam się ku tej drugiej opcji… Rok, to moim zdaniem trochę zbyt krótki okres czasu, by przygotować apostołów do misji, która ich czekała… Wracając do kwestii małżeństwa Piotra. Trudno mi przypuszczać, aby Chrystus, który sam podniósł małżeństwo do godności sakramentu i nauczał o jego nierozerwalności (Mt 19,1-9), powołał do grona dwunastu kogoś, kto chcąc odpowiedzieć na to wezwanie musiałby zostawić swoją żonę i dzieci, rezygnując ze swego powołania jako męża i ojca… Pytałem kiedyś o to jednego z biblistów, ale nie otrzymałem właściwie zadowalającej odpowiedzi… Niemniej mając na uwadze, to co napisałem, przypuszczam, choć mogę się mylić, że być może Piotr w chwili powołania, był wdowcem i nie miał dzieci, lub też były one już samodzielne…