Krok III. Uwierzyliśmy, że Syn Boży nas odkupił, że nas wyzwala i uzdrawia

  • Drukuj

Uwierzyliśmy

Wiara, to z jednej strony przyjęcie za prawdę tego, co Bóg objawił o sobie w swoim słowie w Piśmie św. (słowa, czyny, wydarzenia), a Kościół do wierzenia podaje.

Z drugiej strony wiara jest zaufaniem, przylgnięciem do Boga, powierzeniem się Mu. Chodzi o to, aby przyjąć treści zawarte w Biblii interpretowanej w Kościele, zaufać słowu Bożemu i być Mu posłusznym. Tak, aby słowo Boże stało się normą i głównym punktem odniesienia w życiu człowieka, w tym także człowieka uzależnionego. „Wiara zaś jest poręką tych dóbr, których się spodziewamy, dowodem tych rzeczywistości, których nie widzimy. Dzięki niej to przodkowie otrzymali świadectwo. Przez wiarę poznajemy, że słowem Boga światy zostały tak stworzone, iż to, co widzimy, powstało nie z rzeczy widzialnych (… )Bez wiary zaś nie można podobać się Bogu. Przystępujący bowiem do Boga musi uwierzyć, że [Bóg] jest i że wynagradza tych, którzy Go szukają” (Hbr 11,1-3.6).

Św. Paweł pisał, że Bóg pragnie, aby wszyscy ludzie zostali zbawieni i poznali prawdę. Albowiem jeden jest Bóg i jeden pośrednik między Bogiem a ludźmi człowiek – Jezus Chrystus, który wydal samego siebie jako okup za wszystkich  (por. 1 Tm 2,4-6). Przy tym wiara w rozumieniu biblijnym jest sprawą osobistą, bo przynależy do osoby, zależy od jej świadomej i dobrowolnej decyzji, ale nie jest sprawą prywatną, przeżywaną tylko w głębi własnego serca. „Do każdego więc, który się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie. Lecz kto się Mnie zaprze przed ludźmi, tego zaprę się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie” (Mt 10,32-33). W grupach samopomocowych powstałych na bazie programu 12 kroków i 12 tradycji AA, wiara religijna traktowana jest jako sprawa indywidualna, prywatna. Koncepcja Boga jest pozostawiona subiektywnym odczuciom członków, stąd na mityngach AA, SA NA itp. niektórzy stosują określenie „moja Siła Wyższa”, „mój Bóg”, trochę tak, jakby każdy miał „swoją prywatną” Siłę Wyższą, „swojego Boga”, „swoją religię”, nawet jeśli członkowie tych grup są w większości przypadków katolikami itp. Sformułowanie uwierzyliśmy, że Syn Boży nas odkupił i że nas wyzwala i uzdrawia, zakłada, że to nie jest tylko „prywatna” decyzja pojedynczej osoby, ale chodzi o decyzję uczestników grupy biblijnej lub warsztatów. Chodzi tu o wyjście z subiektywizmu w kierunku decyzji osobistego przyjęcia obiektywnej prawdy objawionej w Piśmie św. i nauczanej przez Kościół katolicki. Tym bardziej, że w świetle tegoż nauczania, wiara w Kościele ma charakter nie tylko indywidualny, ale też wspólnotowy (KKK 166-167).


 Odkupienie

            W kroku pierwszym, analizowałem temat grzechu pierworodnego, poprzez który ludzie stali się podatni na potrójną pożądliwość oczu, ciała i pychę, a także skłonni do zła i zaczęli grzeszyć. Przez grzech pierworodny oraz grzechy osobiste ludzie weszli w sferę wpływów złego ducha. Jezus stwierdził wprost, że każdy, kto popełnia grzech, staje się niewolnikiem grzechu. „Wtedy powiedział Jezus do Żydów, którzy Mu uwierzyli: «Jeżeli będziecie trwać w nauce mojej, będziecie prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli».  Odpowiedzieli Mu: «Jesteśmy potomstwem Abrahama i nigdy nie byliśmy poddani w niczyją niewolę. Jakżeż Ty możesz mówić: "Wolni będziecie?"» Odpowiedział im Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Każdy, kto popełnia grzech, jest niewolnikiem grzechu. A niewolnik nie przebywa w domu na zawsze, lecz Syn przebywa na zawsze. Jeżeli więc Syn was wyzwoli, wówczas będziecie rzeczywiście wolni (J 8,31-36). Rozdział ósmy rozpoczyna się sceną na górze oliwnej, gdy faryzeusze i uczeni w piśmie przyprowadzają do Jezusa kobietę pochwyconą na cudzołóstwie, aby Go wystawić na próbę. Jak wiadomo Jezus ocala kobietę, przebaczając jej grzechy i dając szansę na nowe życie (por. J 8,1-12). Później następuje cała seria rozmów, polemik z Żydami, na skutek, których pojawia się grupa Żydów, którzy wierzą Jezusowi.

W przytoczonym fragmencie Jezus rozmawia właśnie z nimi. Wskazuje na konieczność trwania w Jego nauce, aby rzeczywiście być uczniem Pana. Dla ucznia Jezusa Jego słowo interpretowane w Kościele, powinno być światłem na drodze życia i głównym punktem odniesienia, normą życia. Ono ma kształtować sposób myślenia i postępowania ucznia. Dla osoby uzależnionej, która uczestniczy w grupie samopomocowej, może to stanowić pewien problem. „Terapia” w tych grupach jest swoistą odmiana edukacyjną, na skutek której stopniowo dochodzi do zmiany mentalności uzależnionego w oparciu o wielokrotnie czytaną na mityngach i nie tylko literaturę tych wspólnot. Literatura ta ze względu na charakter grup samopomocowych nie jest katolicka, a nawet chrześcijańska, stąd zawiera błędy teologiczne. Wiara traktowana jest jako prywatna sprawa, występuje dowolność i subiektywizm w pojmowaniu Boga, rozumianego jako „Siła Wyższa”, abstynencja przedstawiana  jest jako sprawa, która powinna być traktowana jako absolutny priorytet  itp. Uzależniony niekiedy zastanawia się, czy na pierwszym miejscu, powinien być Bóg, czy abstynencja? Pierwsze przykazanie dekalogu, podpowiada właściwą odpowiedź:”Nie będziesz miał innych bogów oprócz Mnie” (Wj 20,3). Abstynencja jest bardzo ważna, ale to właśnie Bóg jest tym, który wyzwala i pozwala ja utrzymać: „Ja jestem Panem, twoim Bogiem, który cię wyprowadził z ziemi egipskiej, gdzie byłeś niewolnikiem” (Wj 20,2).

Syn Boży objawia ludziom pełnię prawdy o Ojcu, o tym, kim jest Bóg, kim są ludzie, jakie są Boże plany wobec nas itp. Poznawanie prawdy przyniesionej przez Jezusa wyzwala z ciemności niewiedzy, z fałszywych przekonań o Bogu (np. zniekształconych obrazów Boga), czy o sobie samym. Tymczasem Żydzi, którzy „uwierzyli w Jezusa” oponują. Jesteśmy potomkami Abrahama i nigdy nie byliśmy poddani w niczyją niewolę (por. J 8,32). Tak się składa, że w czasach Jezusa Palestyna od 63 r. przed Chr. znajdowała się pod okupacją Rzymian. Wcześniej Izraelici znajdowali się w niewoli egipskiej, byli uprowadzani do Babilonu, a w II w. przed Chr. znajdowali się pod panowaniem Seleucydów. Jezusowi jednak nie chodzi o niewolę polityczną lecz duchową. Grzech zniewala, powodując przywiązanie do grzechu. Widać to np. w przypadku nawyku stosowania wulgaryzmów (tzw. przeklinania). Wielu osobom, które całymi latami przyzwyczaiła się do ich używania, byłoby bardzo trudno pozbyć się tego przyzwyczajenia, który stał się niemal nałogiem. Tym bardziej zniewalają grzechy nałogowe i niektóre czynności, np. używanie telefonu komórkowego, gry komputerowe, oglądanie TV, palenie papierosów, nadużywanie alkoholu, leków, stosowanie narkotyków, dopalaczy, a także nałogowy hazard, zakupy, objadanie się, czy też masturbacja, korzystanie z pornografii itp. Zgodnie ze słowami Jezusa tylko On może ludzi wyzwolić zniewoli grzechów i nałogów.

W Piśmie św. nie występują pojęcia takie jak nałóg, czy uzależnienie, a są słowa „niewola”, „niewolnik”, które oddają tę rzeczywistość. Syn Boży odkupił ludzkość z niewoli szatana, do której się dostała przez grzech pierworodny i grzechy osobiste. Uczynił to za cenę swojej krwi, męki i śmierci. Zostaliśmy odkupieni nie czymś przemijającym, srebrem, lub złotem, ale drogocenną krwią Chrystusa, jako baranka niepokalanego i bez skazy (1 P 1,19). Odkupienie dokonane przez Chrystusa skutkuje tym, że ludzie na nowo mogą odzyskać godność przybranych synów i córek Boga przez wiarę, nawrócenie i chrzest, bądź odnowienie tego sakramentu. „Gdy jednak nadeszła pełnia czasu, zesłał Bóg Syna swego, zrodzonego z niewiasty, zrodzonego pod Prawem,  aby wykupił tych, którzy podlegali Prawu, abyśmy mogli otrzymać przybrane synostwo.  Na dowód tego, że jesteście synami, Bóg wysłał do serc naszych Ducha Syna swego, który woła: Abba, Ojcze! A zatem nie jesteś już niewolnikiem, lecz synem. Jeżeli zaś synem, to i dziedzicem z woli Bożej” (Ga 4,4-7).

 


Jezus wyzwala

            Właściwie w poprzednim tekście Jezus dał swoim słuchaczom wprost do zrozumienia, że tylko On, jako Syn Boży może ludzi wyzwolić z niewoli grzechu. Jest to potwierdzenie słów, które wypowiedział podczas swojego wystąpienia „programowego” w synagodze w Nazarecie. Św. Łukasz umieścił je zaraz na początku publicznej działalności Jezusa:

„Potem powrócił Jezus w mocy Ducha do Galilei, a wieść o Nim rozeszła się po całej okolicy. On zaś nauczał w ich synagogach, wysławiany przez wszystkich. Przyszedł również do Nazaretu, gdzie się wychował. W dzień szabatu udał się swoim zwyczajem do synagogi i powstał, aby czytać. Podano Mu księgę proroka Izajasza. Rozwinąwszy księgę, natrafił na miejsce, gdzie było napisane: Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie; abym zniewolonych odsyłał wolnymi, abym obwoływał rok łaski od Pana. Zwinąwszy księgę oddał słudze i usiadł; a oczy wszystkich w synagodze były w Nim utkwione. Począł więc mówić do nich: «Dziś spełniły się te słowa Pisma, któreście słyszeli».  (Łk 4,14-30). Po chrzcie w Jordanie Jezus przebywał 40 dni modląc się i poszcząc na pustyni. Tam, kusił Go szatan, a Chrystus mocą słowa Bożego skutecznie te pokusy odpierał. Następnie rozpoczął nauczanie w synagogach i przyszedł też do swojego miasta. Wtedy w szabat, będący pamiątką odpoczynku Boga po dziele stworzenia oraz wyzwolenia z niewoli egipskiej, odczytał fragment proroctwa z księgi Izajasza: Duch Pana Boga nade mną, bo Pan mnie namaścił. Posłał mnie, by głosić dobrą nowinę ubogim, by opatrywać rany serc złamanych, by zapowiadać wyzwolenie jeńcom i więźniom swobodę; aby obwieszczać rok łaski Pańskiej(Iz 61,1-2a). Jezus odniósł ten fragment do siebie i powiedział, że dziś wypełniły się słowa tego proroctwa. Tak więc to On, Jezus, został posłany przez Ojca i namaszczony przez Ducha Św., aby głosić dobrą nowinę ubogim, przejrzenie niewidomym, więźniom i zniewolonym wolność. Reakcja Jego ziomków była bardzo gwałtowna i zakończyła się próbą zabójstwa Chrystusa, ludzie usiłowali strącić Go ze wzgórza na którym było zbudowane miasto Nazaret. W podobnie gwałtownie kończy się dialog z Żydami w ewangelii wg św. Jana. Rzecz się dzieje w Jerozolimie prawdopodobnie na terenie świątyni. Rozmówcy Jezusa usiłują Go ukamienować za bluźnierstwo, gdyż czynił się równym Bogu (por. J 8,50).

            Odnosząc to wyzwolenie do nałogów, to wydają się one być chorobami przewlekłymi, postępującymi i nieuleczalnymi, ze względu na nałogowe wzorce myślenia i postępowania utrwalone w mózgu. Z tego powodu najprawdopodobniej Jezus uwalnia od obsesyjnych myśli i kompulsywnych zachowań, choć nie czyni to raz na zawsze. Do uzależnionego wydaje się mówić podobnie jak do uzdrowionego paralityka: «Oto wyzdrowiałeś. Nie grzesz już więcej, aby ci się coś gorszego nie przydarzyło» (J 5,14). Czymś gorszym, mógłby być powrót do czynnej fazy uzależnienia.


 Jezus uzdrawia

Po opuszczeniu synagogi przyszedł do domu Szymona. A wysoka gorączka trawiła teściową Szymona. I prosili Go za nią.  On stanąwszy nad nią rozkazał gorączce, i opuściła ją. Zaraz też wstała i usługiwała im. O zachodzie słońca wszyscy, którzy mieli cierpiących na rozmaite choroby, przynosili ich do Niego. On zaś na każdego z nich kładł ręce i uzdrawiał ich.  Także złe duchy wychodziły z wielu, wołając: «Ty jesteś Syn Boży!» Lecz On je gromił i nie pozwalał im mówić, ponieważ wiedziały, że On jest Mesjaszem. (Łk 4,38-41).

W przytoczonym fragmencie, Pan Jezus po dokonaniu egzorcyzmu w synagodze w Kafarnaum, udał się do domu Szymona i Andrzeja. Prawdopodobnie został przez nich zaproszony. Tam uzdrowił teściową Szymona, która cierpiała z powodu wysokiej gorączki. Podszedł do niej (osobiste, indywidualne podejście), wziął ją za rękę (zainteresowanie, dotyk, bliskość, doświadczenie miłości), podniósł ją (Jezus człowieka podnosi, przywraca mu jego godność dziecka Bożego) i przywrócił zdrowie uzdalniając do służby (por. Mk 1,31). Później Jezus uzdrawia chorych i uwalnia opętanych, których ludzie przynieśli, przyprowadzili pod drzwi domu Piotra. Jego słowo jest pełne mocy. Jezus mówi i staje się, dotyka, kładzie ręce i uzdrawia. Uzdrowienia opisane w tym wielu innych fragmentach ewangelii, dokonywały się właściwie natychmiast. Dziś szczególnym miejscem głoszenia słowa i dotyku Jezusa jest Eucharystia, gdzie Jezus do nas mówi, dotyka i uzdrawia nasze serca. Syn Boży nie przyszedł jednak po to, aby uzdrowić wszystkich ludzi z chorób fizycznych. Jego misją było uzdrowienie ludzkości z choroby duchowej grzechu pierworodnego i grzechów osobistych. One oddzielają ludzi od Ojca – źródła życia i zdrowia. Przyszedł po to, aby objawić nieskończoną, czułą miłość Ojca, by pojednać ludzkość z Ojcem i umożliwić pojednanie miedzy ludźmi. Być zdrowym, to przyjąć dar odkupienia z niewoli szatana i grzechu, przez wiarę nawrócenie i chrzest, bądź odnowienie tego sakramentu, to rozpoznawać i realizować w swoim życiu Boży plan zbawienia, który ma dla każdego z ludzi. Być zdrowym, to być uczniem Jezusa, podążać za Nim i naśladować Go, dać się prowadzić i przemieniać Duchowi Św. we wspólnocie Kościoła. Tak rozumiane uzdrowienie jest procesem, który można też zaobserwować w życiu i formacji uczniów oraz apostołów. Moment powołania, był prawdopodobnie początkiem drogi formacji, która trwała nie tyle trzy lata, ale prawdopodobnie całe ich życie. Podobnie sprawa wygląda ze zdrowieniem z uzależnień. Jest to prawdopodobnie proces trwający całe życie.


Poniżej przedstawiam drogi uwolnienia od czynnego nałogu (nałogów) i zdrowienia z nich:

1.Droga duchowości katolickiej: modlitwa i medytacja biblijna, częsta spowiedź, kierownictwo duchowe, Eucharystia, komunia, modlitwa o uwolnienie i uzdrowienie, pielgrzymki, rekolekcje itp. Zalety: jest to droga katolicka i zawsze warto nią podążać, nawet jeśli nie przyniesie spodziewanych rezultatów w postaci uwolnienia od czynnej fazy nałogu. „Wady”: istnieje niebezpieczeństwo traktowania ww. ćwiczeń duchowych magicznie, czy automatycznie. Te środki tak nie działają, dlatego niekiedy warto korzystać tez z innych dróg.

2. Psychoterapia indywidualna i grupowa, stacjonarna, zamknięta, farmakoterapia, itp. Zalety: w sporej mierze jest bezpłatna finansowana przez NFZ dla osób ubezpieczonych. Wielu alkoholików i narkomanów w ten sposób rozpoczyna swoją trzeźwość. Wadą może być stosunkowo niska skuteczność (podobno 5-6%), a także brak odniesienia do Boga, jako tego, który wyzwala i uzdrawia (chyba, że jest to terapia chrześcijańska). Terapia też zawsze jest określona w czasie, a nałogi są nieuleczalne.

3. Grupy samopomocowe i program 12 kroków i 12 tradycji dla osób uzależnionych i ich rodzin, np. AA (Anonimowi Alkoholicy), AL-ANON (osoby bliskie dla alkoholików), DDA (Dorosłe Dzieci Alkoholików), NA (Anonimowi Narkomani), SA (Anonimowi Seksoholicy), AH (Anonimowi Hazardziści), AJ (Anonimowi Jedzenioholicy), itp. Zalety: Grupy te charakteryzuje swoista specjalizacja. Zajmują się jednym uzależnieniem i to powoduje, że posiadają dość skuteczne narzędzia odstawienia czynnego nałogu i zdrowienia z niego w oparciu wspomniany program. Występuje tu indywidualna pomoc w postaci tzw. „sponsorowania” (przewodnictwa po pracy nad programem). Wady: grupy te z zasady nie są związane żadną religią, a ich duchowość Kościół katolicki określił jako wchodzącą w swoisty krajobraz „New Age”, prawdopodobne ze względu na totalny subiektywizm w pojmowaniu Boga (Bóg – Siła Wyższa jakkolwiek Go pojmujemy), oraz traktowanie wiary religijnej jako prywatnej sprawy (zob. dokument Papieskiej Rady ds. Dialogu Międzyreligijnego i ds. Kultury "Jezus Chrystus dawcą wody żywej. Chrześcijańska refleksja na temat New Age"). Niemniej Kościół współpracuje z tymi grupami organizując duszpasterstwo trzeźwości (rekolekcje, dni skupienia, pielgrzymki, msze św. dla uzależnionych itp.).

4. Chrześcijańskie warsztaty „Wreszcie żyć. 12 kroków ku pełni życia” oraz chrześcijańskie grupy 12 kroków. To stosunkowo wciąż nowe zjawisko w Polsce. Zaletą jest chrześcijański charakter warsztatów i grup. Warsztaty są płatne, trwają od 1 do 2 lat. Trudno określić ich skuteczność w terapii uzależnień.

5. Katolickie warsztaty 14 kroków: „Jezus wyzwala i uzdrawia” oraz grupa medytacji biblijnej „Ewangelia wolności”. Obie te inicjatywy są całkowicie nowe. Ich zaletą jest katolicki charakter i osadzenie w słowie Bożym. Czas pokaże na ile są skuteczne.

Doświadczenie pokazuje, że w sytuacji uzależnienia, niejednokrotnie trzeba szukać pomocy na różnych drogach. Korzystanie wyłącznie z jednej z nich, może okazać się niewystarczające.


 

Pytania do rozważenia:

1. Czym jest dla mnie wiara?

2.Co to znaczy, że Jezus nas odkupił?

3. Co to znaczy, że Jezus zbawił ludzi?

4. Czym są nałogi?

5. Co to znaczy, że Jezus uwalnia?

6. Co to znaczy, że Jezus uzdrawia?

7. Czy wierzę, że kiedyś wyzdrowieję z moich nałogów? Jeśli tak, to dlaczego tak, jeśli nie to dlaczego nie?

8. Czy mam świadomość, że uzależnienia są chorobami przewlekłymi, postępującymi i nieuleczalnymi? 

9. Jaką rolę w zdrowieniu z uzależnień odgrywają wspólnoty 12 krokowe?

10. Jaką rolę odgrywa w moim życiu Kościół?

Modlitwa: Panie Jezu, wierzę, że Ty pokonałeś na krzyżu demona żądzy i wszystkie nałogi. Tylko Ty możesz mnie wyzwolić i prowadzić do zdrowia. Zmiłuj się nade mną Panie. Amen.