O nowym ateiźmie i nowej ewangelizacji - Nowy ateizm

 

4. „Nowy ateizm”  

            W tak zarysowanym z konieczności w wielkim skrócie i uproszczeniu, kontekście filozoficzno-historyczno-kulturowym pojawia się tzw. nowa fala ateizmu, z którą polemizuje S. Zatwardnicki w swoje książce „Ateizm urojony. Chrześcijańska odpowiedź na negację Boga”. Tytuł nawiązuje wprost do książki „Bóg urojony” R. Dowkinsa, brytyjskiego biologa, wydanej w 2006 r. Pojęcie „nowego ateizmu” pojawiło się w 2006 r. po szeregu publikacji, których autorzy kwestionowali istnienie Boga, oraz atakowali religię, zwłaszcza chrześcijaństwo i katolicyzm. Należą do nich oprócz wspomnianego R. Dowkinsa, Daniel C. Dennett, Sam Harris i Christopher Hitchens (nazywa się ich „czterema jeźdźcami ateizmu”). O powadze problemu świadczy w jakiejś mierze fakt iż, na temat nowego ateizmu zorganizowano sympozjum na wydziale filozoficznym KUL, pt: „Nauki przyrodnicze a nowy ateizm” w dniach 16-17.1.2010.[6] Natomiast książka S. Zatwardnickiego składa się z 6 rozdziałów. W pierwszym z nich autor analizuje przyczyny ateizmu powołując się na amerykańskiego teologa M. Novaka, również polemizującego z R. Dowkinsem. Po analizie tej S., Zatwardnicki zauważa, że odrzucenie Boga dokonuje się najpierw na płaszczyźnie woli, natomiast cała intelektualna argumentacja ma charakter wtórny. Rzeczywiście R. Dowkins ur. w 1941 r. wychował się w rodzinie anglikańskiej, w wieku 9 lat z sobie znanych przyczyn porzucił wiarę w Boga, początkowo na krótki okres, by rozstać się z nią ostatecznie jako 16- letni chłopiec. Porzucił ją na rzecz swoistej „wiary” w ewolucję, która miała wszystko wyjaśnić z punktu widzenia materialistycznego, „naukowego”. Natomiast „Boga urojonego” napisał mając 65 lat.[7] Tak więc przyczyn odrzucenia Boga należy szukać głównie w historii życia danego człowieka. Oczywiście należy też uwzględnić inne przyczyny, wypływające np. z występujących w danym czasie trendów filozoficzno-kulturowych, o których wspomniano, procesy laicyzacyjne, konsumpcjonizm,  materializm, erotyzację kultury, zło występujące w świecie, w tym cierpienie niewinnych i to które dotyka dotyczącego autora, przypadki antyświadectwa wierzących, itp.  

            Książka S. Zatwardnickiego jest dość dobrze udokumentowana, co widać w zamieszczonej na jej końcu bibliografii. Autor przeanalizował zarówno magisterium Kościoła, jak i wypowiedzi teologów, tej miary, co J. Ratzinger/ Benedykt XVI, czy kard. Ch. Schönborn, kard. W. Kasper, abp J. Życiński, H. Seweryniak, itp. Korzysta także z bogatej literatury przedmiotu dotyczącej „nowego ateizmu”, dokonując pewnego studium z punktu widzenia filozofii, teologii, duszpasterstwa, itp. S. Zatwardnicki analizując argumentację nowych ateistów, w tym głownie R. Dowkinsa, zauważa, że nie jest ona zbyt spójna i logiczna. R. Dowkins posługuje się uproszczeniami, nie sięga do źródeł nauczania Kościoła lecz poprzestaje na skróconych hasłach z encyklopedii katolickiej. Lekceważy i wyśmiewa prawdy wiary, np. w Trójcę Świętą, Bóstwo Jezusa, w świętych. Sam proponuje szyderstwo i wyśmianie jako postawę wobec dogmatów chrześcijańskiej wiary. Bardzo powierzchownie, literalnie, subiektywnie traktuje Biblię. Jest arogancki, napastliwy obraża uczucia religijne wierzących, stąd jego książka jest trudną lekturą dla osoby autentyczni wierzącej i wrażliwej. Nie łatwo z taką argumentacją polemizować. Niemniej pomimo wspomnianych trudności, taką polemikę podejmowano zarówno w USA, jak i w naszym kraju, czego wynikiem są publikacje z których korzystał także S. Zatwardnicki oraz jego książka.